wakacje? czy to już?

Mamy w końcu długo wyczekiwane wolne. Ostatnio coraz częściej myślę o tym, ile rzeczy zrobiłam w zeszłoroczne lato. Stwierdziłam, że w te zrobię jeszcze więcej.. W końcu ostatnie moje "nastoletnie" wakacje. Dlatego w tym roku postaram się wykorzystać każdą minutę jak najlepiej.

Wszystko zapięte mam na ostatni guzik i nie wiem czy to dobrze. Lubię spontaniczne decyzje, ale w tegoroczne wakacje postaram się rozplanować swój wolny czas. Może zabrzmi to bardzo szalenie, ale chcę poświęcić go też na naukę. Tak, wszyscy porównują wakacje do totalnego odpoczynku. Ja jednak wychodzę z założenia, że całkowite odcięcie się na 2 miesiące od jakiejkolwiek nauki czy obowiązków, nie jest dobrym rozwiązaniem. Ja wybrałam najprzyjemniejszą dla mnie rzecz do nauki - język angielski i hiszpański. Znajomość tych języków otwiera przed nami dużo możliwości, ułatwia przede wszystkim komunikowanie się. Znajomość języków obcych to coś, co zawsze mnie kręciło, bo nic nie sprawia takiej przyjemności jak możliwość dogadania się z obcokrajowcem, przynajmniej mi, tym bardziej, że często wyjeżdżam za granicę. Znając biegle język obcy ma się większe możliwości i szansę na znalezienie w przyszłości atrakcyjnej pracy. A najlepszym dla mnie przykładem - jest moja mama. Nawet w życiu codziennym ma do czynienia z językiem niemieckim. Słuchając ulubionej piosenki też fajnie jest rozumieć tekst, co wynika że w internecie również język jest potrzebny. Dlatego moim wakacyjnym postanowieniem będzie nauka języków. Oczywiście nie będzie to nudne zakuwanie, ale połączenie przyjemnego z pożytecznym. Pamiętajcie nie zmarnujcie tych dwóch miesięcy, spędźcie ten czas jak najlepiej z bliskimi osobami i  również na spełnianiu swoich marzeń. Nie dajcie się kompletnie ponieść lenistwu i nudzie. Nie wyjdzie to Wam na pewno na dobre :) 

                       

  Buziaki !